poniedziałek, 24 marca 2014

Przygotowania do Meksyku!!

I znów następny tydzień minąl z prędkością światła.
Zdjęć raczej będę mieć mało;)
Praca, siłownia, parę razy udało mi się wejść do basenu :)
Tak , tak ciepło się robi , pogoda tu jest piękna, aż chcę się żyć.

Dziś mam dzień bólu i prawie płaczu, eh no bywa.
Wczoraj przećwiczyłam kręgosłup z Chodakowską. Coś strzeliło i nawet pochylić się nie mogę.
No nic. A płacz bo tęskni mi się za starym zyciem... Wczoraj byłam w bayside, i widząc wszystkie rodziny z dziecmi i malzesntwa w wieku moich rodzicow trzymajace sie za rece... strasznie przykro mi się zrobiło. Taka tęsknota bierze za dawnymi czasami... kiedy to z rodzicami się robiło różne rzeczy. Teraz wszystko się robi samemu, nie jest się już dzieckiem i trzeba myslec o przyszlosci pracy studiach...

Ale do rzeczy. Leże i piszę słuchając Klejnut z Czesławem ;D
Tydzień minął beż żadnych rewelacji, z dziećmi coraz lepiej naprawdę czuję że jestem z dziećmi coraz bliżej z każdym dniem ;)

Jak pewnie wiecie albo i nie, moj prawie każy grafik wygląda tak :






Moje dzieci są już duże w ziązku z tym nie mam z nimi dużo pracy, to znaczy moim hostom tak się wydaje i faktycznie na początku bardziej skupiałam się na pracy w domu niż na dzieciach. Aczkolwiek teraz zajmuję się obiema sprawami.

Czasem jest to męczące bo robię naprawdę dużo więcej niż powinnam.
Ja to staram się traktować te prace domowe jako pomoc nie jako prace... ale czasem przychodzą momenty że ma się dość...
Aczkolwiek wiem,że moi hości są wspaniałymi ludźmi, zawsze mi pomagają i również dużo dla mnie robią.Więc nie żaluję wyboru rodziny oj nie ;)


Tak więc tydzień sobie mijał jak kazdy inny... rano praca, w poludnie czas dla siebie i opalanko !
w środy gitara i lekcje głosu, w czwartki yoga w collegu (okredytowana ;o !)
w resztę dni staram się zrobić killera chodakowskiej wziąc przysznic  i ćwiczyć gitarę. Rozmawiać z mamusią przez tel <3 albo robić cokolwiek innego ;D

O 2 zaczynam pracę tzn zbieram się do wyjazdu po dzieci, wszelakie ciuchy na przebranie i przekaski dla dzieci przygotowuję. Potem 'krową' do szkoły i ze szkoły na zajęcia typu szkoła tańća, gimnastyka, korki,lekcje pianina, koszykówka etc.

Po przyjezdzie do domu nic nadzwyczajnego sie nie dzialo, zadania domowe i kolacje, koncze prace zazwyczaj o 6, w tym tygodniu bede konczyc nieco pozniej bo hostka bardzo zajęta.

Tak więc wieczorem czasem staram się ćwiczyc gitare albo po prostu odpocząć...Przed snem oczywiście serwuję sobie pierwszą miłość ;))))

W czwartki mam spotkanie Shore. Z czego miałam pracować w ostatni czwartek , ale hostka zapomniala o projekcie mlodej i nie poszla na impreze na ktorej miala byc, wiec mi pozwolila jechac do bayside.

Przydalo mi sie ot bardzo bo o poranku dowiedzialam sie ze w domu cos nie tak sie dzieje i bardzo mega cholernie zle sie z tym czulam.

Głośny worship zawsze spoko.;D

W weekendy zaczęłam chodzić na zajęcia, najpierw kitchen design który mnie praaawie przekonał do wybrania collegu z interior design. 
Do tego muszę chodzić na treningi przygotowujące do wyjazdu do meksyku.
Grupę mam świetną, ludzie wspaniali ;)
Nie mogę się doczekać wyjazdu ;))


To chyba tyle na dziś , wiem ze nieskladnie chaotycznie ale jak zawsze mam tysiąc mysli na minutę i tak to wychodzi ;DD

Dziś habit ze znajomymi po pracy ;D łuuhu ;DD

 Zdjęcia dorzucę później ;*
Później jest już teraz :D






























































poniedziałek, 17 marca 2014

Obiecane ;))

  • No wiec mega mega duzo do roboty...
    środa  rano pojechali hosci
    Obudzilam sie ogarnelam wypuscilam psy obudzilam dzieci
    Poranek byl idealny
    Na wesolo
    Zadnego placzu klotni ani nic
    Zjedli sniadanie ogarnelam im lunch boxy i pojechalismy
    Dobrze ze nie pojechalismy autostrada bo mega korki

    Potem o 8:45 kaden mial recytowac wiersz
    I prosił zebym przyszla go zobaczyc
    Wiec pojechalam do safewaya kupic cos na gardlo i migdaly bo mam spuchniete i gardlo mnie boli jak przy anginie
    Kupilam i na 8:45 wrocilam do szkoly posiedzialam popatrzylam posluchalam dzieci , momo i mofa tez byli
    Pogadalam z mofa poprzytulalam kadena i pojechalam do domu
    Zrobilam killera chodakowskiej
    Sprzatalam etc potem o 3 odebralam dzieci wzielam ich na korki i do domu, przyjechala momo po 7 z kolacja
    Dzieci ogarnely kostiumy na czwartek(Leprechaun day ) ;D
    I do spania
    Rano wstalismy
    Momo odwiozla dzieci
    Ja posprzatalam pocwiczylam
    Polezalam z choroba w plucach i gardle
    Nawet zasnelam na chwile
    O 3 pojechalam po dzieci
    Musialam spakowac kadena i kennedy bo po gimmastyce mieli jechac z momo do lake house.
    Pojechalismy na gimmastyke ktora uwielbiam
    Miejsce niesamowite z prze mega fajnymi ludzmi i atmosfera;)
    Przyjechala momo
    Probowalysmy ogarnac godziny zajec dla kennedy bo jej grupe zlikwidujq za pare tygodni
    Potem sklep z nimi az wzieli rzeczy swoje z mojego auta do auta momo i pojechali z momo
    Ja wrocilam do domu
    Zrobilam kolacje bo juz 7 prawie byla (kura pieczona z ryzem  kukurydza groszkiem dlugim i sosem lemon butter chicken;p)
    Nie moglam znalezc metra wiec zrobilam projekt kuchni na oko
    Pojechalam na spotkanie shore


  • Bylo mega wyypasione   (P niesamowity <3 )
    Wrocilam kolo 9 pogladalam marley i ja
    poszlam spac
    Wstalam w piatek nastepnego dnia
    Wciaz chora
    Polezalam od 8 do 10 w salonie znowu ogladaja marley i ja ;D
    O 10 momo przywiozla dzieci
    O 12 pojechalismy na rolki
    O 2:30 zamkneli nam rink
    Wypupcylam sie tylko raz ale porzadnie
    Takim siadem prostym na tylek az mi caly kregoslup huknal
    Ale bolalo tylko chwile
    Podnioslam sie i jechalam dalej
    Mega fajnie bylo
    Kaden mnie ciagnal;D
    Ja ciagnelam kennedy
    Bylo jakies 15 ludzi tylko wiec zajebiscie
    Po rinku pojechalismy do domu bo alarm sie znowu wlaczyl, malarz marcos wszedl do pool house
    Wylaczylismy alarm
    Wzielismy jedzenie
    Pojechalismy do parku zjedlismy
    Poszlismy na plac zabaw i o 5 spowrotem do domu
    Momo miala byc o 5 przejac dzieci
    Ale bylo za 15 szosta
    A momo brak
    Wiec przyslala mofe
    Za 10 szosta przyjechal
    Ja na 6 mialam byc na fiescie
    Szybko sie odswierzylam przebralam iiiiiii spoznilam o 5 minut
    Ale spoko
    Robilam jako kelnerka
    Ale zespol prze swietnych ludzi wiec przyjemnie bylo
    I smiesznie i milo i pracowicie
    480 ludzi przyszlo
    Zabraklo fasolki do quesadilli
    ;D
    Potem zostalam na sprzatanie
    Sprzatanie stolow i bufetow
    Syf na nich niesamowity
    Potem krzesla i smieci i obrusy
    Potem dystrybutory z lemoniada woda i kawa
    Trza bylo na wozkach zawiezc do kuchni co by wszystko wylac i umyc
    Potem sprzatanie w kuchni
    Naczynia
    Wycieranie odkladanie
    O 10:30 wyjechalam Do domu
    Dokonczylam projekt kuchni na zajecia
    O 1:30 poszlam spac
    O 7 rano wstalam
    O 8 pojechalam na zajecia Do 4
    Swietne
    wymagajace
    Trudne...
    Ale ogarnelam
    Przesle wam zdj rysunkow moich ;p
    Po zajeciach pojechalam na msze
    Ledwo zdazylam bo o 4:15
    Msza o sexie ;D
    Ale madra jak zwykle
    Co mi utkwilo w pamieci najbardziej to ' truth with no grace is just anger'
    Msza swietna
    Normslnie mega bym chciala zebyscie i wy kiedys sprobowali takiej mszy bo to naprawde zmieni nastawienie do zycia ;))


  • Po mszy szybko sie zebralam do auta i pojechalam do folsom
    Zostawilam auto w garazu publicznym
    Oktawia przyjechala w sam raz jak wysiadalam z auta
    Poszlysmy na spacer i kolacje bo gdyz iz poniewaz przez caly dzien zjadlam tylko 5 truskawek
    Zjadlysmy salatke z kurczakiem grillowanym i gruszka z grilla
    I mala pizze, obie rzeczy na pol :D
    Potem poszlysmy do Powerhouse
    Klub z muzyka country i reggae na zywo
    Posluchalysmy pogibalysmy sie ;D
    Posmialysmy sie z dziwnych starych ludzi przebranych za rockmenow
    I przed 12 bylam w domu
    Momo jeszcze nie spala
    Pracowala
    Dzieci poszly spac o 11:o
    Wiec powiedziala ze jutro dzien relaksu zeby ich nie brac na rolki
    Momo pojechala na lotnisko o 4 rano
    Wiec jak jam wstal o 7;30 dzieci ogladaly baje ;D
    Posprzatalam posprzatali oni
    Mloda musiala pocwiczyc pianino
    Mlody zrobil projekt i potem go musialam przepytac
    Potem pojechalismy malowac porcelane
    Namalowalam jajko wielkanocne ktore wysle do polski ;)



  • Potem mnie kaden namowil na learning express sklep z zabawkami i grami
    Wyprosil mame o gre
    Taka w ktorej budujesz zestawienia laczy jak na fizyce
    Baterie i przewody i zarowki i wiatraczki ;D
    Potem ich wzielam do parku na plac zabaw pogonili polezalam na trawie
    Przypomnialam sobie ze zapomnialam o kremie przecieslonecznym
    Wiec powrot do domu
    A ze bylo 25 stopni
    To chlapalismy sie w basenie z chewym (pies Lab czekoladowy, pełne imie chewbacca)
    Potem tv
    Potem koszykowka i hulajnogi
    Atak paniki mlodej
    Miala time out
    Tv
    Przeprosila
    ;D
    Tv
    Kolacja
    Tv ;D
    spanie
    Wlasnie ich polozylam
    O 10:30 K i S bd w domu
    ja zrobilma killera chodakowskiej i ogladalam zookeepera
    Rano szkola
    Hostka ich zawiezc ma
    Wiec ja ogarne swoje rzeczy, zadzwonie do silowni anulowac wejsciowke
    I zrobie killera chodakowskiej i moze sie pochlustam w basenie z chewym jak mi starczy czasu
    Musze z LYcamobile druknac papierki wypelnic i przeslac im na emaila co by minumer przeniesli.
    Dla wszytskich za granica polecam Lycamobile!
    mega tani rozmowy i esy.








































     po treningi takiego oto znalazłam goscia w wannie ;) tu nawet robaki sa wieksze;p